obudzić się w Petersburgu to trochę jak dotknąć nieba
poczucie wyjątkowości tych chwil nie opuszcza mnie nawet na chwilę
jeszcze nie ochłonęłam po wczorajszych
wzruszeniach
wrażeniach
uniesieniach
a już obudził się nowy dzień
i mimo tak krótkiej nocy
od 6 na nogach
cała w skowronkach
najpyszniejsze maślane croissanty
omlet brokułowy i kawa zbożowa
i już mogę dalej pławić się w widokach
snuć dalsze plany
i wyglądać co mnie czeka za następnym rogiem
(szkoda że Twoje wilcze oczy muszą iść do pracy)
ps- dzisiaj może w końcu Царское Село :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz